Kiedy ostatni raz widziałem Macieja był jeszcze bardzo młodym chłopcem. Po 18 latach, gdy ponownie się spotkaliśmy od razu spotkanie to było wyjątkowe. Dawno nie widziana rodzina, znajome miejsca, powrót historii. Dobrze było przyjechać tutaj ponownie i towarzyszyć dwójce wspaniałych młodych ludzi w ich wyjątkowym dniu.
A po wszystkim przyszedł czas na plener. Oj było zimno, ale jednocześnie ciepło i uczuciowo i było morze i opuszczone miejsca Gdyni. Z resztą zerknijcie sami